Pewnego dnia Borka i Paweł odkrywają w piwnicy stare taśmy filmowe, oznaczone tajemniczym symbolem indiańskiej strzały. Drżącymi rękami Paweł podłącza jedną z nich do zakurzonego projektora. Ich oczom ukazuje się ogorzała twarz Winnetou, który mocno gestykulując przekazuje zaszyfrowaną wiadomość. Jedynymi słowami, które udaje im się na szybko rozpoznać są "żelazny mustang", "szukajcie Shatterhand'a" i "skalne urwisko nad wielką wodą". Nagle stara taśma z hukiem pęka. Borka z Pawłem spoglądają na siebie, a potem na leżącą u ich stóp mapę, która nie przypomina żadnej istniejącej ani znanej krainy. Jednak coś im nie daje spokoju. Już wiedzą, że muszą ruszać w daleką podróż i odkryć tajemnicę żelaznego mustanga...
termin: 5.08-21.08 - zastrzegamy możliwość drobnych zmian w zależności od dostępności biletów
transport: trochę niebo, trochę ląd
szacowany koszt: ok1500sztabek złota
szacowany rejon poszukiwań: Bijelo Polje - Prokletije - Komovi - Bjelasica - Durmitor - Bar
(dokładne plany zdradzimy zapisanym, a nawet pokażemy na mapie na spotkaniu przedwyjazdowym)
limit miejsc: 15
W zgłoszeniu napiszcie: imię i nazwisko, wiek, uprawnienia do ulg w przejazdach, posiadane karty Euro<26 lub ISIC + doświadczenie (dłuższe wyjazdy, spanie w namiocie, skpb?)
Zgłoszenie się na wyjazd jest jednoznaczne z oświadczeniem o zapoznaniu się i akceptacji Regulaminu wyjazdów organizowanych przez SKPB Warszawa, dostępnym na stronie internetowej SKPB Warszawa http://www.skpb.waw.pl/wyjazdy/regulamin-wyjazdow.html.
And it's cold on a tollgate Where the Caledonian blues Cold on a tollgate God knows what I could do with you And It's what it is It's what it is now
Mark Knopfler, What It Is
Góry Kaledońskie w rejonie Carn Eighe
Czas na długo zapowiadany powrót do źródeł. Zapraszamy na wspólną wędrówkę po najciekawszych pasmach górskich północno-zachodniej Szkocji. Przez pierwsze kilka dni będziemy pokonywać odludne bezdroża Gór Kaledońskich, a następnie udamy się na Wyspę Skye aby podziwiać krajobrazy styku lądu i morza w paśmie Cullin. Zobaczymy również jedne z najbardziej znanych szkockich zamków – Eilean Donan oraz Dunnottar. Nie zabraknie: strzelistych wierzchołków, śródgórskich jezior, stawów i wodospadów, wielkich przestrzeni oraz wszędobylskich meszek.
Charakter wyjazdu: wędrowny, namiotowy. Dla osób z względnie dobrą kondycją i minimalnym obyciem w trekkingu wysokogórskim, którym nie straszne duże przewyższenia i kapryśna pogoda.
Koszt: sumarycznie +/- 1600 PLN (jeszcze liczymy), im wcześniej się zdecydujecie, tym koszt będzie niższy ze względu na cenę biletów.
Zapisy: przez formularz. Ilość miejsc ograniczona (do 15 osób).
Brak miejsc! Zapisy na listę rezerwową.
Transport: Lecimy samolotem linii Wizzair z Warszawy do Aberdeen, wracamy w ten sam sposób. Bilety kupujemy indywidualnie z każdym z zapisanych uczestników, ze względu na zróżnicowane ceny lotów.
Więcej informacji wyślemy zainteresowanym drogą mailową.
Góry Cullin, Skye
Zatoka Loch Scaviag, Skye
Zamek Eilean Donan
Zgłoszenie się na wyjazd jest jednoznaczne z oświadczeniem o zapoznaniu się i akceptacji Regulaminu wyjazdów organizowanych przez SKPB Warszawa, dostępnym na stronie internetowej SKPB Warszawa http://www.skpb.waw.pl/wyjazdy/regulamin-wyjazdow.html.
Zdjęcia: Nick Bramhall: https://www.flickr.com/photos/black_friction/4723210063/ Jens W.: https://rreckless.wordpress.com/2015/11/28/loch-coruisk/#jp-carousel-1806 http://graemeritchie.com/flickrThumbs.asp?txtAlbum=72157636722617425 https://ness64.wordpress.com/2014/04/23/munros-and-tops-n-of-glen-affric/ https://scotsroots.wordpress.com/tag/scottish-castles/
Nie śmieszy Cię to? To znaczy, że albo jesteś z Krakowa, albo nigdy tam nie byłeś. W obu przypadkach - to wyjazd dla Ciebie! :)
Charakter trasy:
Piesza, namiotowa
Termin:
26-28/29 września 2015 Wyjazd: z Krakowa w piątek 25go września wieczorem Powrót: do Krakowa w poniedziałek 28go września wieczorem
Dla kogo:
Dla Krakusów, Krakowiaków, Krakofili i Krakofobów. Tych, co mieszkają w Krakowie na stałe i tych, co wylądowali tam przypadkiem.
Koszt:
Ok. 50zł + dojazd (autobusem ok. 50zł w jedną stronę, myślimy o opcji samochodowej)
Prowadzący:
Dorota Lutyk & Kuba Szewczyk
Trasa:
Po Bieszczadach, z ześrodkowaniem po drodze ;)
Więcej informacji wkrótce.
O wyjeździe:
Wychodząc naprzeciw potrzebom ludności Polski południowej, powstała jedyna trasa, która zaczyna się i kończy w stolicy małopolski. Dalej już standard - pasjonujące trasy, płomienne ogniska, malownicze noclegi. Będzie pięknie!
Ekwipunek:
Ciepły śpiwór, wygodne buty, plecak, namiot (jeśli nie masz, znajdziemy dla Ciebie mejsce u kogoś), pyszne jedzonko. Dokładną listę sprzętu wyślemy zainteresowanym.
Zapisy/pytania:
d.lutyk[at]gmail.com
Daj znać czy dysponujesz namiotem i/lub samochodem!
Wyjazd: z Warszawy we wtorek 22.09 późnym wieczorem Powrót: do Warszawy w niedzielę 27.09 wieczorem
Dla kogo:
Połoniny bez Połonin? Ale jak to? Nie, to nie przejdzie, na deser będzie Jej Wysokość Caryńska. Ale Bieszczady to nie tylko Połoniny, są też inne ciekawe miejsca, w które warto się zapuścić... Zatem jeśli Połoniny znasz na pamięć i chcesz odmiany, nie rezygnując z klasyki, to trasa dla Ciebie!
Koszt:
250-300 zł
Prowadzący:
Misia Łukasiewicz, Grzegorz Zając, Jacek Czaplicki
Trasa w ogólnym zarysie:
Poranne mgły nad torfowiskiem, wzdłuż wschodniej granicy do Tarnawy Niżnej, dalej na północ na koniec świata do Dydiówki, Smolnik, gwiazdy na Otrycie, Dwernik Kamień, Dolina Caryńskiego, Koliba (ześrodkowanie!), Połonina Caryńska, Brzegi Górne.
Ekwipunek:
Śpimy w namiotach (jeśli nie masz swojego to zostaniesz dołączony/a do kogoś w miarę wolnych miejsc) gotujemy na ognisku, maszerujemy dziarsko, chłoniemy Bieszczady, jedziemy po wschodniej bandzie, JEA!
3 dniowa wycieczka z namiotem o charakterze sportowo-krajoznawczo-historycznym (z zdecydowanym naciskiem na to pierwsze)
Sport Młodość Trzeźwość
Termin:
25-27 września 2015 Start trasy: piątek 25 września, Lutowiska przed Delikatesami Centrum, godz. 09.00 Meta trasy: niedziela 27 września, Ustrzyki Górne PKS, godz. 14.30
Dojazd i powrót (W-wa, Rzeszów, Kraków) na kilka sposobów, w razie chęci pisać i pomogę.
Dla kogo:
Dla wszystkich mających szybkie buty, mocną łydę i tych, którym nieobca jest filozofia chodzenia po górach "pięta-palec". Studentów, pracujących i niepracujących. Jeśli zdarzały Ci się trasy na których się nudziłeś i nawet się nie spociłeś - właśnie wychodzę Ci na przeciw, to wyjazd właśnie dla Ciebie. Biegu Rzeźnika nie będzie ale w piątek do przejścia ok 28 km plus 1.5 tys. m. przewyższenia. Będziemy chodzili szybko.
Koszt:
Maks 100 PLNów (jedzenie + wpisowe; transport we własnym zakresie)
Z okazji że tegoroczne ześrodkowanie będzie prawie na granicy Bieszczadzkiego Parku Narodowego to my będziemy się trzymali od Parku najdalej jak się da. Piątkowy dzień pod znakiem "40 GOTów plus". Do południa będziemy walczyli o to, żeby po obiedzie chwilę poleżeć, po południu będziemy walczyli o to, żeby długo po ciemku nie chodzić (przechodzimy przez bród na Sanie - konieczne sandały). Nocleg na widokowej polance pod szczytem Dwernika Kamienia mam nadzieję wynagrodzi nam trudy dnia. W sobotę nie będziemy się zażynać - na ześrodkowanie przyjdziemy kulturalnie za widności (jak na trasę sportową przystało - jakiś konkurs drużynowy na ześrodkowaniu trzeba będzie wygrać) a w niedzielę zajrzymy na Połoninę Caryńską żeby z wysokości i odległości spojrzeć na dwa poprzednie dni.
Koniec września wydaje się idealnym momentem na taką wycieczkę!
Atrakcje:
- cerkiew w Lutowiskach
Cerkiew w Bystrem - w Lutowiskach bliźniaczo podobna tego samego projektanta (fot. Paulina Wojciechowska)
- wieś Krywe z ruiną cerkwi
Łąki w Krywem, w głębi po prawej grzbiet Otrytu; (fot. P. Szechyński; www.twojebieszczady.net)
Ruina cerkwi w Krywem (fot. Paulina Wojciechowska)
- jaskinie Nasiczniańskie
Skałki w okolicy jaskiń (fot. M. Piela; www.twojebieszczady.net)
- jak ktoś lubi to Połonina Caryńska
O poranku na szczycie Połoniny Caryńskiej (fot. Paulina Wojciechowska)
Ekwipunek:
Śpimy w namiotach (jeśli nie masz swojego to zostaniesz dołączony/a do kogoś w miarę wolnych miejsc), gotujemy na ognisku, nie bierzemy jeńców i jedziemy po bandzie. Jedzenie oraz inne potrzebne artefakty do zabrania podam mailowo zapisanym na trasę osobom.
Zapisy/płatność/pytania:
Chęć uczestnictwa w tym (nie bójmy się tego słowa) sportowym wydarzeniu proszę zgłosić na poniższy adres: pawbieniek(at)gmail.com
W mailowym zgłoszeniu napisz czy masz namiot (jeśli tak to ilu osobowy).
UWAGA! Jeśli masz trochę wolniejsze buty i łydę nie do końca mocną - nie wszystko stracone. Można do nas dołączyć pod koniec 1szego dnia czyli w piątek (Zatwarnica późnym popołudniem/wczesnym wieczorem) lub w godzinach od późnego wieczoru do sobotniego ranka na Dwerniku Kamieniu (szlak z Zatwarnicy lub Nasicznego). W razie chęci się dowiadywać mailowo.
2 dniowa wycieczka namiotowo astronomiczna (nie jest wymagany dyplom z astronomii)
Termin:
05-06 września 2015 Wyjazd: z Warszawy w piątek 4go września późnym wieczorem Powrót: do Warszawy w niedzielę 6go września przed północą
Dla kogo:
Dla wszystkich mających siłę i chęć do wędrówek górskich. Studentów, pracujących i niepracujących. Nie trzeba mieć super przygotowania górskiego ale trzeba mieć dobre buty i siłę, żeby nieść plecak i namiot oraz wieczorem gapić się w niebo
Koszt:
Ok. 160 PLNów (transport + jedzenie + pokaz nieba w obserwatorium)
W przybliżeniu: Beskid Makowski (Pasmo Babicy, Pasmo Lubomira i Łysiny)
O wyjeździe:
Dawno, dawno temu w odległym Beskidzie Makowskim grupa poszukiwaczy przygód wybrała się w (nie tak daleką) drogę ku gwiazdom aby na szczycie Lubomira, w tajemnym obserwatorium spojrzeć ku niebu w poszukiwaniu gwiazdozbiorów, odległych galaktyk, niezbadanych planet... Zanim dojdziemy do gwiazd (w obserwatorium super teleskop 10Micron - GM4000 QCI Professional Observatory Mount wraz z wymiennymi kamerami FLI-ML16803 i CCD MI G2-1600!!!!11jeden) urządzimy sobie spacer kultowym Pasmem Babicy, załoimy dolinę Raby i ogólnie będziemy się bawić. Komu będzie mało nieba, po pokazie możliwość dalszych obserwacji podczas noclegu na Suchej Polanie. Trzymamy kciuki za bezchmurne niebo!
Dla chętnych możliwość uczestniczenia w niedzielnej mszy.
Początek września wydaje się idealnym momentem na taką wycieczkę!
- Pasmo Babicy wraz z legendarnym Małym Szlakiem Beskidzkim
Na Paśmie Babicy (fot.www.pttkhts.hg.pl)
- Wizyta w tajemnym obserwatorium astronomicznym na szczycie Lubomira
Z lotu ptaka (fot. www.obserwatorium.lubomir.weglowka.pl)
Ekwipunek:
Śpimy w namiotach (jeśli nie masz swojego to zostaniesz dołączony/a do kogoś w miarę wolnych miejsc), gotujemy na ognisku, nie bierzemy jeńców i jedziemy po bandzie. Jedzenie oraz inne potrzebne artefakty do zabrania podamy mailowo zapisanym na trasę osobom.
Zapisy/płatność/pytania:
Chęć uczestnictwa w tym jakże pysznie zapowiadającym się wydarzeniu proszę zgłosić na poniższe adresy (piszcie do nas obu): bonikpiotr(at)gmail.com oraz pawbieniek(at)gmail.com
W mailowym zgłoszeniu napisz czy masz namiot (jeśli tak to ilu osobowy).
Po zapisaniu się wyślemy nr konta na który należy wpłacić odpowiednio: * studenci, doktoranci i inni mający zniżkę w PKP - 85 PLNów * niestudenci niemający zniżki w PKP - 100 PLNów (kupujemy bilety w środę 02 września)
UWAGA! Ze względu na ograniczoną ilość miejsc na pokazie w obserwatorium (20) również niestety ograniczona liczba miejsc na trasie. Na pokaz w obserwatorium obowiązują zapisy indywidualne (osoby zapisane na trasę dostaną info jak/kiedy się zapisać). Ze względu na specyfikę zapisów na pokaz oraz to że wcześniej kupujemy bilety prosimy o zapisy jak najszybciej (maks do środy 02 września).
Charakter trasy: Pieszy, nocowanie pod namiotami i gwiazdami.
Termin:
19 - 27 września 2015 Wyjazd w piątek wieczorem, powrót w niedzielę. Dojazd samochodami - przy zapisywaniu się prosimy o informację czy masz auto i możesz zabrać innych uczestników.
Trasa:
Teraz już wiadomo: jedziemy do Rumunii !
W Warszawy wyjeżdżamy w piątek 18 września około godz. 18.00. W nocy dojeżdżamy do chaty SKPB w Teodorówce, gdzie nocujemy. W sobotę koło obiadu jesteśmy w Rumunii.
Na miejscu robimy dwa trekkingi (po 3-4 dni każdy). Pierwszy po Karpatach Marmaroskich. Orientacyjna trasa: Ruska Polana (Poienile de sub Munte) – Farcaul – Stoh (przedwojenny trójstyk granic) – Pietrosul Budyjowski – Viseu de Sus.
We środę po południu przejeżdżamy w okolice Borszy i robimy drugi trekking w Górach Rodniańskich, gdzie zdobędziemy Pietrosul – najwyższy szczyt Karpat Wschodnich (2303 m n.p.m). W sobotę około obiadu zaczynamy wracać do Polski. W Warszawie będziemy w niedzielę 27 września po południu.
Po drodze postaramy zażyć trochę rumuńskiego folkloru, jednak większość czasu spędzimy w górach. Pogryzając bryndzę i nucąc stare pieśni, będziemy skakać po rumowiskach skalnych i moczyć łydki w chłodnych górskich jeziorkach.
Trochę też pozwiedzamy. Obejrzymy „wesoły” cmentarz w Sapancie i skansen w Syhocie Marmaroskim. W mijanych wioskach zobaczymy charakterystyczne drewiane domy i cerkwie o strzelistej budowie, wiele z nich wpisanych na listę UNESCO. Być może przejedziemy się też unikalną kolejką wąskotorową Mocanita z Viseu de Sus do stacji Paltin. Byćmoże coś jeszcze – do uzgodnienia, jadąc samochodami mamy pewną elastyczność.
Gotujemy na kuchenkach gazowych, a tam, gdzie będzie drewno, na ogniskach. Śpimy w namiotach.
Dla kogo: Dla ludzi lubiących chodzić po górach, mających siłę nieść swój plecak i chęć chodzenia z kozacką grupą przez 9 dni. Dla studentów, pracujących i licealistów. Zapraszamy tych, co mają dobre buty i nastawienie na zgranie w ekipie.
Jedziemy na wędrówkę przez Karpaty Marmaroskie, Czarnohorę i Gorgany!
Charakter trasy:
Piesza z plecakiem, nocleg w namiotach. Wspólnie gotujemy, wspólnie jemy, kąpiemy się w potokach, żyjemy w komunie (ale bez przesady :).
Termin:
4-13 września (wyjazd 3 września po południu, powrót 14-go rano)
Dla kogo:
Dla osób entuzjastycznie podchodzących do wyjazdów (szczególnie górskich), z niskim poziomem malkontenctwa (narzekanie w minimalnych dawkach jeszcze nikomu nie zaszkodziło), ciekawych świata i nowych ludzi. Wiek, płeć, poglądy na życie nie mają znaczenia. Kondycja, bez wielkich wymagań – jeśli jesteś w stanie podbiec do autobusu i nie masz zadyszki, to jest dobrze.
Koszt: 606 zł.
Kwota ta obejmuje przejazdy, jedzenie, paliwo do kuchenek, czyli wszystko to, czego potrzeba do wędrówki.
Prowadzący:
Dariusz Gatkowski
Kamila Wachnicka
Opis trasy:
Skoro świat się kończy w Sokolikach, to my jedziemy zobaczyć co jest jeszcze dalej. Sprawdzimy, gdzie diabeł mówi dobranoc. Przejdziemy się granicą ukraińsko - rumuńską. Obejrzymy ruiny obserwatorium na szczycie Popa Iwana. Przejrzymy się w malowniczo położonych jeziorkach polodowcowych, żeby później znów się zmęczyć wejściem na Howerlę. Na koniec zawędrujemy na północ, zobaczyć z bliska i poczuć w nogach ten słynny gorgan.
Tak będziemy mieszkać:
A takie będziemy mieć widoki:
Ze szczytu Howerli (2058) rozejrzymy się po calej Huculszczyźnie:
Dokładną trasę, szczegóły organizacyjne oraz listę niezbędnego sprzętu podamy po zapisaniu się na trasę. Spotkamy się przed wyjazdem, aby obgadać co i jak.
Zapisy przez e-mail (proszę pisz na oba adresy, możemy być w rozjazdach):
piesza, namiotowa(nie, nie musisz koniecznie mieć własnego namiotu )
Termin:
28.08.15-30.08.15
wyjazd: we czwartek wieczorem,
powrót: w nocy z niedzieli na poniedziałek
Trasa:
Mniej więcej taka: Warszawa - Sanok-Kuźmina-Paportno-Kalwaria Pacławska-Rybotycze - Przemyśl - Warszawa
Koszt:
około 200zł
Zapisy:
stasob(mauuupa)gmail.com (na maile odpowiadam: do końca lipca i po 16 sierpnia)
mdkp88(mauuupa)gmail.com (na maile odpowiadam: do 26 lipca i po 10 sierpnia)
Opis trasy:
Jedziemy w Pogórze Przemyskie, żeby robić to, co lubimy najbardzie i umiemy najlepiej, czyli łazić po krzakach. W między czasie zahaczymy o parę fajnych atrakcji takich jak: Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku
Opuszczone wsie jak np.: Paportno
Połoninki Arłamowskie
Kalwaria Pacławska
Twierdza Przemyśl
ugotujemy dobre jedzenie
posiedzimy przy ognisku, powylegujemy się na słońcu, a jeśli dopisze pogoda nauczymy Was jak zrobić z papieru.
2 dniowa włóczęga z plecakiem i namiotem po (około) bieszczadzkich bezdrożach
Termin:
01-02 sierpnia 2015 Wyjazd: z Warszawy w piątek 31go lipca późnym wieczorem Powrót: do Warszawy w niedzielę 2go sierpnia w nocy (ok 3.40)
UWAGA! Kto chce jechać na wycieczkę sam kupuje sobie następujące bilety: TAM: Neobus W-wa Zachodnia - Sanok PKP sobota 1go sierpnia godz. 00.10 POWRÓT: Neobus Sanok PKP - W-wa Zachodnia (lub Centralna) niedziela 2go sierpnia godz. 21.00 Bilety kupuje się tu http://www.neobus.pl/ (im wcześniej tym taniej)
Dla kogo:
Dla wszystkich mających siłę i chęć do wędrówek górskich. Studentów, pracujących i niepracujących. Nie trzeba mieć super przygotowania górskiego ale trzeba mieć dobre buty i siłę, żeby nieść plecak i namiot.
Koszt:
Ok. 170-200 PLNów (transport + jedzenie; koszt zależny od ceny biletów)
Zapraszamy na wyjazd w Bieszczady. Weekend to tylko 2 dni ale udowodnimy że można w tak krótkim czasie pojechać naprawdę daleko (na skraj UE), spędzić tam miło czas i jeszcze wrócić przed poniedziałkowymi obowiązkami czyhającymi w mieście (ugh!).
Jeśli masz już dosyć banalnych widoków z Połonin, Tarnicy i innych zadeptanych miejsc w Bieszczadach, to ten wyjazd jest właśnie dla Ciebie. Jeśli to Twój pierwszy wyjazd w Bieszczady to tym bardziej. Będziemy się przemieszczać z północy na południe (od Pasma Żukowa do Sanu) równolegle do granicy Polsko – Ukraińskiej. Nie wejdziemy wyżej niż 909 m.n.p.m, będzie okazja splunąć do Morza Czarnego oraz nie zabraknie widokowych miejsc. Nasza marszruta będzie prowadziła w większości po leśnych ścieżkach ale i nie cofniemy się gdy będzie trzeba wejść na szlak lub gdy będzie trzeba porzucić istniejące ścieżki i przedeptać własne.
Na koniec w Sanoku dla chętnych możliwość uczestniczenia w niedzielnej mszy.
Początek sierpnia wydaje się idealnym momentem na taką wycieczkę!
Atrakcje:
- bieszczadzkie szlagery, m.in. Złota Góra, Jaworniki, Besida (Europejski Dział Wodny), pewnie jakieś Berdo i Kiczera
Widok na Pasmo Żukowa, po prawej w tle już na Ukrainie Magura Łomniańska (fot. petroslavrz.bikestats.pl)
- wizyta w historycznej Krainie Lipeckiej z atrakcjami w postaci dwóch drewnianych cerkwi, przydrożnych krzyży i jednego murowanego sklepu (może nawet będzie otwarty)
Kraina Lipecka, krzyż przydrożny (fot. twojebieszczady.net)
Cerkiew w Bystrem (fot. galeria.interia.pl)
- nocleg z tych lepszych
Łąki nad Krywką (fot. garnek.pl)
- przeprawa przez bród na Sanie (jeśli stan wody pozwoli)
San w Żurawinie (fot. twojebieszczady.net)
- duża szansa na niespotkanie innych turystów
Ekwipunek:
Śpimy w namiotach (jeśli nie masz swojego to zostaniesz dołączony/a do kogoś w miarę wolnych miejsc), gotujemy na ognisku, nie bierzemy jeńców i jedziemy po bandzie. Jedzenie oraz inne potrzebne artefakty do zabrania podamy mailowo zapisanym na trasę osobom.
Zapisy/płatność/pytania:
Po zakupieniu biletów proszę napisać nam maila z informacją czy posiadasz namiot (jeśli tak to ile mieści osób): pawbieniek(at)gmail.com (nie odpowiadam do 20go lipca) lub ola.nikiel(at)gmail.com
Po mailowym zgłoszeniu wpłacacie 20 PLNów (kupimy coś do jedzenie + "koszty operacyjne"; wyślemy nr konta do wpłaty)
UWAGA! Ilość miejsc nieograniczona, zostało jeszcze kilka do wzięcia.
Ostatnie wolne miejsca i już tylko dla panów! Pod nazwą tak romantyczną kryje sie wyjazd dla tych, co lubią się zmęczyć (dla sprawnych, doświadczonych turystów!) oraz tych, którzy nie lubią się męczyć, ale dadzą radę, bo zrekompensuje im to towarzystwo takich przewodników jak:
Transportem publicznym: Warszawa - Osz - Sary-Taşh - Osz - Warszawa
Rowerami: Sary-Taşh - Kok Jar (dolina rzeki Bartang) - Chorog - Murgob (Pamir Highway) - Sary-Taşh
O wyjeździe:
Są miejsca na świecie, które aż się proszą, by odwiedzić je na rowerze. W naszej opinii jednym z takich miejsc jest Pamir. Proponujemy zatem wycieczkę do Tadżykistanu w Górnobadakszański Okręg Autonomiczny. Planujemy zrobić pętlę, której początek i koniec będzie w Kirgiskiej miejscowości Sary-Taşh ok. 3100 m.n.p.m. Zaczniemy od podjazdu na Płaskowyż Pamirski, który umilą nam widok na takie górki jak np. Pik Lenina czy Kurumdy. Po przejechaniu przełęczy Kyrzyl Art będzie już właściwie lepiej (choć jak wiadomo lepsze jet wrogiem dobrego). Znad jeziora Karakul zobaczymy panoramę pamirskich siedmiotysięczników, a doliną rzeki Bartang radośnie przejdziemy do Chorogu. Stąd, "klasycznie" wrócimy Pamirskim Traktem (Pamir Highway) przez Murgab. Trasa zapowiada się naprawdę bardzo widokowa, ale super lekko to raczej nie będzie (patrz FAQ). Chcemy jechać w kilka osób, spać głównie w namiotach, jedzenie przyrządzać raczej samodzielnie.
FAQ:
1. Czy będzie łatwo - nie
2. Czy będzie trudno - tak
3. Czy będzie bardzo trudno - prawdopodobnie
4. Czy będę mieć problemy z wysokością - bardzo duża szansa, choć mamy nadzieję ograniczyć niedogodności
5. Jakie będą drogi - głównie kamieniste i szutrowe, na asfaltowe nie ma co się nastawiać
6. Czy trzeba dużo jeździć, żeby dać radę - tak
7. Nie byłam/byłem nigdy w Azji to problem? - nie
8. Muszę mieć paszport? - koniecznie, wizę załatwimy wspólnie
9. Jak z pogodą? - raczej stabilnie i bezdeszczowo, lecz rześko
Transportem publicznym: Kutaisi - Zugdidi - Kalashi (dolina rzeki Enguri) --> pieszo: Pasmo Swaneckie ---> powrót do Kutaisi, a po drodze dzień odpoczynku nad Morzem Czarnym
O wyjeździe:
Spędzimy 5 dni w górach Kaukazu, w Paśmie Swaneckim, z którego roztaczają się fantastyczne widoki na najwyższe kaukazkie szczyty. Planujemy krótki trekking z wejściem na przełęcz ok. 3000 m n.p.m., który nie wymaga technik alpinistycznych, niemniej jest to wędrówka z plecakami i zapasem jedzenia. Gotujemy wspólnie na kuchenkach gazowych.
liczba miejsc ograniczona (z racji trudnego charakteru wyjazdu zastrzegamy sobie możliwość doboru uczestników), zainteresowanym podamy informacje o biletach, wizach i innych formalnościach (zakup biletu tylko po potwierdzeniu przez nas dostępnego miejsca),
Pytania:
mailowo na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.